22 luty

 22 luty 2020

22/02/2020

Podświadomie wybrałam ten dzień jako dzień w którym zakończę wszystko. Rozmawiając z moim starym znajomym Wiktorem rok wcześniej, oznajmiłam mu, że daje sobie rok. 

Rok, aby wszystko zmienić. 

Rok, aby zobaczyć czy za rok wciąż będę tak boleć. 


W 2019 nie umiałam oddychać, ruszyć się czy odezwać się bez przeszywającej mnie tęsknoty i bólu. 

Zawsze miałam się za bardzo racjonalną osobę. Śmiem twierdzić, że z moich ust padły kiedyś słowa typu "Jak można się zabić wiedząc ile bólu i traumy to przysporzy rodzinie i ludziom dookoła" Jednak w 2019 nie myślałam o nikim, o niczym innym tylko o Lorze i nie umiałam oddychać, ruszyć się czy odezwać się bez przeszywającej mnie tęsknoty i bólu. 


Pamiętam jak w wakacje 2019, zanim jeszcze zdecydowałam iść do psychiatry, musiałam wyjść z sali kinowej, ponieważ czułam, że moje drogi oddechowe się zamykają. Ból psychiczny zmieniał się w ból fizyczny. Czemu akurat wtedy? Ponieważ pojechałam na festiwal troche myśląc, że to moja ostatnia szansa w życiu, a troche była to próba bycia "szczęśliwym" i wyjścia do ludzi.Możliwe, że miałam racje w obu tych aspektach, ponieważ po tym wszystkim doszłam do wniosku, że nie chce być w bólu, nie chce żyć w ciemności. 

/ Wtedy też odkryłam trik, nawet jak nie palisz to zapalenie papierosa pomaga odblokować drogi oddechowe w trakcie ataku paniki/

Tego roku miałam też drugą próbę "życia" wyjechałam spontanicznie z siostrą do Berlina. Ona byłą tak zachwycona, a ja? Ja pierwszy raz od dawna spędziłam z nią tyle czasu i miałam powód aby lubić ją od nowa. (O tym chyba w innym poście) B. jest naiwna, jest prosta, jest mądra, ale najważniejsze jest to, że jak i ja kiedyś - jest słońcem. A ja czułam się jakbym leżała w tym słońcu i pierwszy raz od dawna byłam szczęśliwa.

Te wydarzenia to chyba jedyne co pamiętam z tego roku. W jakiś sposób pośród tego bólu sprawiły, że wyszłam. Wyszłam nie do życia, ale do psychiatry. :)Do dzisiaj, wprost nie umiem mu powiedzieć, że chciałam odebrać sobie życie. Mówiłam "miałam złe myśli", "chciałam to zakończyć", ale przez gardło nie przechodzi mi stwierdzenie "chciałam odebrać sobie życie".

Komentarze

Popularne posty