jebać odczuwanie czyichś emocji

Z pozoru jestem otoczona przez cudownych ludzi. Jest ich tyle, że terapeutka nie może się w tym połapać... 

Z pozoru jestem najbardziej żywą osobą na świecie, a ja ledwo wstaje z łóżka. Nikt nie widzi tego, że najchętniej zostałabym pod kołdrą na wieki i to nie w leniwy, zdrowy sposób. 

Nikt tego nie widzi bo jestem sama. Jestem otoczona tłumem ludzi, których zebrałam nie posiadając żadnych wymagań, ani granic. Tłumem osób, które tylko dały mi szanse i ja od razu włożyłam je do swojego życia. Tłumem osób, które nie zwracają uwagi jak mówię, albo pisze, że dostałam ataku na wernisażu. - Grupą tylko znajomych, nawet jeśli dla mnie są jedną z najbliższych relacji. Czuje ich zdecydowanie za bardzo, tak jak teraz czuje J.

On ma dość, albo po prostu zauważył, że jeśli zostawi to mi to nigdzie nie trafimy. Mówiąc, że chce coś casual, na 100% nie spodziewał się, że to nie pójdzie nigdzie dalej jeśli nie bede wiedziała, że powinno. Czuje to jak się odsuwa, jak ma dość i sie waha. Obecnie nie jesteśmy niczym, wiec bez problemu może znaleźć kogoś innego i jutro może go nie być. A to wszystko, że nie czuje sie komfortowo u siebie w domu.

Czy to moje ego? Powiedziałam mu, że nie wpadnę w tą jego pułapkę przyjaźni, więc na siłę staram się wcisnąć relacje tam gdzie wiem, że łatwiej by było się poznać najpierw jako przyjaciele.

On się odemnie dystansuje, zapytałam wiele razy, jedyne co dostałam to pytanie czy wymuszanie rzeczy jest czasami potrzebne, oraz to, że musze show dont tell. Dwie wskazówki, które wciąż nie wyjaśniają co myśli i co planuje... Jeśli to jest początek końca to wolałabym chyba wiedzieć już teraz. Staram się jak moge nie wpadać w moje typowe zaufania - odsuwanie się od osoby, specjalne nie pisanie, ale co ja więcej moge zrobić. Zapytałam i umówiłam się na środę. Jak to się nie zmieni to chyba zostaniemy kolejnymi znajomymi, którzy będą blisko, ale jednak daleko. 

Komentarze

Popularne posty