8/11-bad day

Czasami wszystcy potrzebujemy przerwy. Mam takie dni w których w momencie otworzenia oczu wiem, że jej potrzebuje. Dzisiaj jest ten dzień. Wstałam o idealnej godzinie aby iść na basen, albo biegać, a jednak tego nie zrobiłam. Nie mogłam zasnąć, a jednak tego nie zrobiłam.
Podświadomie po prostu czuje się źle i nie ma to żadnej przyczyny.
Pojechałam na kampus mimo wszystko i jak zwykle nie miałam zadania na pierwsze zajęcia... Jednak tym razem to było coś więcej. Po prostu nie chciałam tak bardzo w czymkolwiek uczestniczyć, więc uciekłam. Nie minęły jeszcze te zajęcia, a ja już siedze w Green Nero Cafe i pisze. Wciąż czuje się źle, ale przynajmniej teraz jestem w otoczeniu, w którym lubie być.

W każdym razie co u mnie? hmm... Zaczęłam znowu rozmawiać z Pauliną. Dziewczyną, która tyle razy mnie oszukała, która złamała mi serce i która sprawia, że zaniedbuje wiele rzeczy. Jednak czy to źle?
Nie czuje się przy niej źle, czuje się przy niej chciana i kochana... Myśle, że utwierdziła mnie w tym ta niedziela. Byłam umówiona z nią i z jej chłopakiem do kina na "Inferno", które bardzo chciałam zobaczyc, ale niestety nie mogłam pójść. Miałam w życiu wiele przyjaciół, ale w sumie nikt nigdy nie odwołał całego spotkania, ponieważ ja nie mogłam iść. Zrobiło mi się tak niesamowicie miło, że stwierdziłam, że pewnie znowu jej coś odwali, ale ja będe na to gotowa. Póki co chce cieszyć się czasem razem z nią.
Mam wrażenie jednak, że ostatnio widze ją za często. Zaczynam znowu siedzieć calymi dniami w kawiarni i rezygnować ze szkoły, co dobre nie jest. Dlatego ten post ma date i nazwe "dzień przerwy" - będe dbała aby chodzić na zajęcia i wypełniać obowiązki :) W każdym miesiącu będe mogła mieć jeden taki dzień i będe się zmuszała do chodzenia. W końcu nie miałam z tym problemu, aż do teraz.


Jednak źle się czuje i jest to fakt. Nie wiem czy to mleko na śniadanie było przeterminowane, czy coś, ale serio mam dziwne uczucie w żołądku i nie moge się go pozbyć.
Musze ułożyć sobie szkołe wreszcie... Musze zdać to prawojazdy... Musze tyle rzeczy i chyba właśnie ten dzień z tego się wziął. Potrzebowałam się zatrzymać.
Jednak mimo tego, że nie ma mnie na zajęciach to ja wciąż mam prace i przemęcze ją. Pójde też do lekarza, aby mieć chociaż ten dzień usprawiedliwiomy i mam w planach pobiegać pomiędzy. Powinno mi to pomóc, jakiś w końcu powrót do mojej rutyny.




Komentarze

  1. Czuje się podobnie,rozumiem.
    Eh.Życie...

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie to bałam się o ciebie...

    OdpowiedzUsuń
  3. A z Pauliną-mam jedno pytanie- cz zdaję sobie sprawę z tego ,że cię mocno rani?czy przeprasza?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty